pętelka całkiem by lajcikowa była, bo wiatr trafił się niewielki – ale upał wystąpił absolutnie morderczy i wyjazdy z cienia były trudne. Nad Wkrą szczęśliwie chaszczy wszelkich dużo, zieleń piękna i miłe spędziłam chwile.
Na plaży w Zawadach
tłum zlokalizował się głównie w rejonach kąpieliska a w głąb nieco wjechawszy udało się całkiem przyjemnie posiedzieć a nawet pracy zdalnej nieco zakosztować (choć z umiarem:)))
- DST 113.60km
- Czas 05:36
- VAVG 20.29km/h
mapka ze stravy jest tutaj
No wreszcie doceniłaś chaszcze, a kpiłaś ze mnie, żem krzaczor, bo po chaszczach jeżdżę.
Wreszcie doceniłaś chaszcze, topo co było mnie przezywać krzaczorem?
sam się przezwałeś:))) nader zresztą udatnie, nie przeczę, hihihi:)))