magia Puszczy Piskiej cz.1
upały nastały sakramenckie. Takie na granicy (prze)życia w dzień, ale z cudowną temperaturą w nocy. I o świcie. Więc ruszam po odrobinę magii w ten świt. 3.30. Start! Mimo niedzieli truchło do Małkinii z odjazdem 4.40 […]
upały nastały sakramenckie. Takie na granicy (prze)życia w dzień, ale z cudowną temperaturą w nocy. I o świcie. Więc ruszam po odrobinę magii w ten świt. 3.30. Start! Mimo niedzieli truchło do Małkinii z odjazdem 4.40 […]
po wczesnowiosennej suszy na granicy uprawnej zagłady maj z czerwcem postanowiły temat opadów “odrobić”. Leje co chwila, burzami dawno nie widzianymi w takiej intensywności atakuje aura totalnie przewidywalność swoją zatraciwszy. Pozycja w blokach startowych nie bardzo […]