moja ulubiona trasa ciechanowska po raz kolejny nie rozczarowała. Dziś w bonusie oprócz pustych i w większości równiutkich asfaltów były pierwsze w tym roku kaczeńce
oraz kolejny w ciągu ostatnich dni bocian
Zawilcowe kobierce nadzwyczajnej obfitości jakie pojawiły się już kilka dni temu dawały nadzieję na podobne nasycenie kaczeńcami – i rzeczywiście, okołociechanowskie błota nie rozczarowały. Znikomość natomiast bocianów obserwowana przez wiele ciepłych już dni wieszczyła złowieszczo ubogość gniazdowych zasiedleń – tymczasem czerwononogich sporo i nawet jakieś mniej bojaźliwe:)
Droga moja wiodła dziś tędy, przy czym trasa od Łomianek zakończyła się w Ciechanowie. Na Działdowo przyjdzie jeszcze czas…
A, wzdłuż Wkry prawym brzegiem przez Goławice. Szosoni już się zwiedzieli i po nowiutkich asfaltach całe kilkudziesięcioosobowe grupy śmigają:)
- DST 121.37km
- Czas 05:28
- VAVG 22.20km/h