środa i czwartek niestety bez rowerowej historii. Upały nadal sakramenckie w najgorszym swoim upalnym wydaniu – lepkiej, zamglonej i parnej duchoty. Temperatury powyżej 30 ale nieznacznie – przy przejrzystym, błękitnym niebie byłyby super. Natomiast przy tej koszmarnej wilgotności moc i chęć do jakiejkolwiek aktywności zanika do poziomu bliskiego zeru. Wypad do Sierakowa uważam za czyn heroiczny
- DST 43.75km
- Czas 02:01
- VAVG 21.69km/h
Ty narzekasz na upał?? Niebywałe 🙂 byłem przekonany, że jesteś zachwycona 😉
45,75 km i czyn heroiczny?! Dla Ciebie taki dystans, to jak dla mnie pójść do toalety i z powrotem…
no proszę, jaka tu się zawiązała spontaniczna loza szyderców! a Wy Chłopaki ile dziś przejechaliście??
Przejechałem około 50. Dębe Wielkie Nowe PKP – Pustelnik – Krubki Górki (niebywały hotel Witolda Modzelewskiego typu pałac, w restauracji dla Ciebie szarlotka na gorąco)) – Wołomin Słoneczna PKP oraz wypady na boki. To nie było szyderstwo, ale wiara w Twoje siły, Pani (Madam).
PS Ja nie chłopak, ja staruszek – niestety, ale nic nie poradzę.
rzeczywiście – sądząc ze zdjęć. Fajnie tam jest?
Hotel – Pałac warty rzucenia okiem, w środku też basen. Okolice średnie. Może ładne rozległe łąki w okolicy Krubek na rzeką Czarną. Ja spenetrowałem je drogami ziemnymi, Ty możesz widzieć je z asfaltu między Krubkami i Wolą Ręczajską albo z drogi Trzcinka – Kolno (ta droga częściowo ziemna, ale twarda, niezła, a widok łąk warty grzechu).
40 km + ponad godzina pływania w jeziorze. Część pływacka wypadu była zdecydowanie najprzyjemniejsza :)) nad wodę ledwie dojechałem, powrót po zachodzie słońca już znośniejszy 😉
a dziś??? 🙂
Prawie tyle co wczoraj. 39,87 km 😉 Jak dla mnie ciagle jest (za) gorąco 😉
Widziałem, ile zrobiłaś dzisiaj. Jesteś WIELKA 🙂