bardzo szybko znikający. Z podkulonym ogonem. A taki chojraczek był. Jak atakował. Z kolegą! Kolega też umykał. Każdy dostał swoją porcję pieprzu w sprayu. Sprawiedliwie i po równo
- DST 79.33km
- Czas 03:27
- VAVG 22.99km/h
po zimowych dniach świątecznych dzisiaj trochę lepiej pogodowo, słońca mało ale temperatura po nocnym przymrozku do 10 stopni się koło południa doczłapała. Poczłapałam i ja. W pierwszą stronę (Babice-Borzęcin-Mariew-Leszno) ledwo szło (no bo trudno powiedzieć jechało) – bardzo pod wiatr było. No ale taki był plan. Od Leszna wiatr boczny, niestety przejazd do Roztoki zepsuty przez hulające mimo zakazu TIRy, które wyprzedzają bez żenady na trzeciego. Tylko że ten trzeci już nie bardzo się mieści…
W Wierszach tytułowa akcja kundel, przez następne 12km nie spotkałam żywego ducha, nie wyprzedził mnie żaden samochód, nic nie jechało z naprzeciwka, bajka:) Janówek i Truskawka z wiatrem w plecy i fantastyczna “wspomagana” końcówka z Czosnowa do Łomianek. Warto było dać się upodlić na początku:)