kolejny zachwycający dzień i kolejne pocztówki:)
w nocy mróz był konkretny, o 7 rano ciągle jeszcze minus trzy stopnie
spacer promenadą w pierwszą stronę tempie żółwim bo szadź wszechobecna i miejscami niezła ślizgawka
za to aż do południa wiatr był nieobecny. Kawa na plaży i zupełnie nieruchome strony rozłożonej książki (kolejny przereklamowany “hit”, czyli Davis Foster Wallace).
totalny relaks. Zbieram siły przed czekającym mnie sprawdzianem z rwania i podrzutu. Gdyż zamierzam samodzielne zapakować się do Pendolino i oswoić wreszcie te nieprzyjazne schodki. W tym celu wybieramy się ze srebrnym na stację końcową Gdynia Główna. I oczywiście klinujemy się modelowo osiągając sytuację patową czyli ani w górę ani w dół. W dwuboju dyskwalifikacja – limit czasu przekroczony. Ale sukces jest, kolejna próba podrzutu (wrzutu:))) umieszcza wreszcie srebrnego poza najwyższym schodkiem. Jak można wyprodukować taki beznadziejny pociąg??? I jak można taki pociąg kupić?!
- DST 43.86km
- Czas 02:06
- VAVG 20.89km/h
Bałtyk zimą – coś pięknego. Uwielbiam wracać tam co roku o tej porze roku. Turystów brak, klimat cudowny. 🙂
Fajny wyjazd. Okolice dobrze mi znane, ale zawsze ciekawie spojrzeć na nie z perspektywy innego aparatu :-). Pozdrawiam.