co za fantastyczna odmiana, rano jeszcze zima, opady śniegodeszczu i wiatr zupełnie przeokropny. Zmuszona do wyprawy “w miasto” wsadziłam bicykla do metra bo jechać się w tym huraganie nie dało. Za to wyprawa popołudniowa już w warunkach wręcz wiosennych. SIEDEM STOPNI, wiatr jakby mniejszy a i opadów zero. Jutro ponoć ma być wiosny dzień drugi. I ostatni:(
- DST 74.53km
- Czas 03:34
- VAVG 20.90km/h