no zamęczył mnie po prostu huragan mrozowaty przeokrutny. Żyć się nie daje. Niby 9 stopni na termometrze a grube rękawice zimowe absolutnie niezbędne. Całe szczęście, że znalazłam je gdzieś zapomniane na dnie rowerowej torby, bo przecież do głowy mi nie przyszło, żeby świadomie je ze sobą targać. Przepastność sakw wychwalam nie od dziś:))
- DST 64.81km
- Czas 03:13
- VAVG 20.15km/h