wybierając się do pracy trening trzeba zakończyć najpóźniej godzinę przed momentem wyjścia. Wiadomo. Dziś wszystkie rachuby zawiodły. Wróciłam o 8.30. Robiłam sobie koktajl w kuchni a pot kapał mi do skarpetek… A nie był to żaden bardzo wymagający wyjazd. Raczej leniwe kręconko.
Prawdziwe wyzwanie było dopiero przede mną. Przejście z samochodu do biura klienta. 3 minuty w pełnym słońcu…
Podobno od jutra ma być chłodniej. Czyli nie więcej niż 30. W cieniu. Tomski to się już chyba rozpuścił:(
- DST 58.02km
- Teren 1.80km
- Czas 02:44
- VAVG 21.23km/h
Pozwolę sobie nie komentować panującej aury, bo musiałbym sięgnąć do arsenału wyrażeń niekoniecznie cenzuralnych 😉