Trójmiejski spontan zimowy cz.1

odrabianie zaległości wyjazdowych czas zacząć. Precz ze zgręzłym lenistwem tudzież niemocą decyzyjną. Nie byłam jeszcze nigdy w styczniu nad morzem. Więc???

uwielbiam takie momenty, kiedy myślę CZY TO SIĘ DZIEJE NAPRAWDĘ?! Kiedy w ciągu kilku godzin zmieniam zupełnie rzeczywistość i odpływam w euforyczne rejony pełni szczęścia. Niewiele trzeba…
Na razie zanim odpłynę zmagam się z remontem dworca Gdańsk Główny. Nie płynę tylko brnę. Pokonawszy z pewnym trudem peronowe schody w dół odkrywam, że przejście podziemne w interesującą mnie stronę jest zaślepione w związku z ww inwestycją. Nic to, idę tam dokąd można, zwłaszcza że na powierzchnię prowadzą tu schody ruchome. Znajduję się po drugiej stronie torów, dzięki czemu wreszcie łapię do zdjęciowej kolekcji wizerunek dworca na bogato. Nie żadne tam spod nosa robione okrawki:)

Plan na dziś jest prosty – czym prędzej dotrzeć nad morze i wprawić na nadmorskiej promenadzie w ruch wahadło tam i z powrotem, tam i z powrotem. Moja ulubiona trasa i chyba najkrótsza droga do celu wiedzie przez Aleję Zwycięstwa i ulicę Hallera. Dwa długie proste odcinki i już. Jest. MOJA nadmorska ścieżka, czyli

idealny pomysł na zimowy rowerowy spacer.

Po kilku dodatkowych rundkach przez Park Północny okazało się, że jest to również idealny wstęp do wieczoru z książką (Zgiełk czasu), szklaneczką grzańca i szumem. Leniwie płynących myśli, wolno mijających minut i masy wody, której bezmiar w ten magicznie bezwietrzny wieczór wydaje tylko ciche i zupełnie niegroźne pomruki. Książka w treści swojej trochę nie pasuje do tego landrynkowego klimatu co ratuje mój obrazek od stuprocentowego kiczu:))

  • DST 54.22km
  • Czas 02:48
  • VAVG 19.36km/h

2 thoughts on “Trójmiejski spontan zimowy cz.1

  1. To zupełnie jak ja nigdy – do zeszłego roku – nie byłem zimą w Kampinoskim Parku Narodowym 🙂

  2. mój lajtowy emerycki wyjazd ma się nijak do Twojego kampinoskiego wyczynu. Ten to był prawdziwie zimowy!
    nad morzem bywałam do tej pory w listopadzie i grudniu, co jednak było jesienią. Więc zimą to pierwszy raz ale pogoda szczęśliwie mimo kalendarza pozostała jesienna:))

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *