Porządne treningowe poranne kółeczko . Wieczorny dojazd na tenisa. W końcu dobra gra ze Z i przełamanie niemocy. Wygrana co prawda w dogrywce, ale jednak:) Nocny rowerowy powrót – jazda przez uśpioną Wawę na swój urok. O 22.30 PLUS OSIEM STOPNI. Wreszcie lżejsze ubranko. Plus darmowa maseczka nawilżająca w pakiecie z klimatyczną mgiełką czyli trochę mżawki. Jak to pakiet – dostarczył też niestety niechcianych atrakcji. Bólu gardła nie zamawiałam!
- DST 54.61km
- Czas 02:41
- VAVG 20.35km/h
w Australii wreszcie ciekawy mecz kobiecy, ćwierćfinał Azarenka vs Kerber dostarcza póki co sporo emocji, a to dopiero połowa 2 seta…