tribute to Ukraine
po traumie 11.09, kiedy byłam bardzo daleko od domu i bez dostępu do żadnych wiarygodnych informacji sądziłam naiwnie że mam to już zaliczone. Tzw KONIEC ŚWIATA. Przetrwaliśmy. Z głowy. To co się stało i trwa od […]
po traumie 11.09, kiedy byłam bardzo daleko od domu i bez dostępu do żadnych wiarygodnych informacji sądziłam naiwnie że mam to już zaliczone. Tzw KONIEC ŚWIATA. Przetrwaliśmy. Z głowy. To co się stało i trwa od […]
oooo, takiego noworocznego otwarcia to jeszcze nie zaliczyłam. Sylwestrowe plus dziesięć było mokre więc się zmarnowało, ale noworoczna dyszka na termometrze już została wykorzystana jak należy. Cieplutko było całą noc, osiem stopni nad ranem… Wróże cos […]
mało mam ostatnio czasu na rower. A i pogoda nie taka znów zachęcająca żeby się na dłuższą jazdę napinać. Oprócz mało wymagających jazd codziennych wrzuciłam po trzystówasiu dwie lajcikowe seteczki – upalne Górki, przyjemny Sochaczew… Dziś […]
piękna, doskonała trasa na dalekie śmiganie i totalny mózgowy reset. Podzielona na pół. Połówka pierwsza boczkami, połówka druga – dzida po głównej. Konin na zaplanowaną 250 nie wystarczył, ale tak się nastawiłam, że to właśnie dziś […]
jest cos zabawnego w tym, że najbliższy termin szczepienia szczepionką jaką chciałam dostać czyli Pfizerem zaoferował mi… Sochaczew. Uważam że tym samym odwdzięczył się za wszystkie miłe słowa jakie o nim przez ostatnie lata napisałam:))) Więc […]
wreszcie jakaś pogoda wyjściowa:))) słońce od rana, ciepło (chociaż nie cieplutko…). Niestety nie jest to zapowiedź długotrwałego polepszenia, widać już w prognozach od połowy tygodnia nędzę. Może się nie sprawdzi. Tymczasem śmignęłam sobie przyjemnie z wiaterkiem […]
od jutra ziąb i deszcz więc mimo że plany miałam inne to rzuciłam wszystko, żeby ostatnie chwile dobrej pogody wykorzystać. I na kaczeńce pierwsze tegoroczne zapolować. Kaczeńcowa miejscówka koło Wierszy jak zawsze nie zawiodła, chociaż żółciaków […]