powrócił czas zachodnich huraganów przedsięwziąć zatem należało stosowną kolejową wyprawę, żeby trochę zaznać rowerowej przyjemności a nie wiecznej jedynie uchetki:)
Mimo ostatnich nie najgorszych doświadczeń z Gołąbkami w porannym pośpiechu łowić kolejkę postanowiłam jednak z Ożarowa. Gdzie po drodze odnotowałam znaczącą zmianę w monotonnym polnym krajobrazie. Zupełnie nowe drzewka!
pociąg do Sochaczewa dziś akurat wyjątkowo się nie spóźnił więc nie zmarzłam i czas podróży przyjemnie spędziłam na myśleniu o tym jaka fajna czeka mnie trasa. Pierwszy raz w tym sezonie Śladów
uwielbiam tę trasę, pusto, cicho a i asfalty od 2 sezonów równiutkie – samo się jedzie:) Niestety za Nowinami poraził mnie widok totalnej rzezi.
Padły piękne wielkie drzewa, które tworzyły ponad kilometrową aleję – jedyną na całym ponad dwudziestokilometrowym odcinku. Rachityczne nasadzenia w Ożarowie przestały mnie cieszyć wobec tego totalnego barbarzyństwa. Biedne bociany, tylko słupy im pozostały
- DST 109.14km
- Czas 04:45
- VAVG 22.98km/h