słońce piękne, ale wiatr okrutny. Liczyłam na składową południową, ale gdzie tam. Trafiłam na kilka odcinków wytchnienia przy kierunku centralnie zachodnim a poza tym MASAKRA. W dodatku nie tylko wietrzna – jak zawsze wczesną wiosną polami snują się watahy półdzikich psów. Chyba kupię sobie pistolet, bo już mam dość tych ataków:(
- DST 108.09km
- Teren 0.80km
- Czas 05:00
- VAVG 21.62km/h
podwózka pociągiem do Chotomowa, potem przez Skrzeszew – Dębe, skręt do Nuny i dalej do Nasielska. 6 koszmarnych kilometrów z wiatrem centralnie w czoło na naleśniki do Krzyczków ciągnęło się w nieskończoność, ale nagroda była nader smaczna:) Z Krzyczków przez Strzegocin i Szyszki (to tu liczyłam na południową składową wiatru…) do Gąsocina (o, tu pchało nieźle) i Gołotczyzny (tu też:)). Powrót KMką