we środę zima znienacka dała jeszcze znać o sobie. Całe rano śnieg walił z uporem godnym lepszej sprawy. Błoto się zrobiło tak dramatyczne, że zdecydowałam się na mały resecik i wyjazd z wynikiem kilometrów siedmiu zakończyłam. Wczoraj już znacznie lepiej, nagle stopni zrobiło się osiem a i wichury uporczywie ostatnio obecne wreszcie się pożegnały. No a dziś pogoda absolutnie rewelacyjna, wiatr nadal mały, na termometrze o godzinie 9 już plus siedem było a i słońce w okolicach południa się pokazało. Asfalty przeschły i niebieski na wypadzik mały do Mariewa mógł wyruszyć.
A jutro może nawet na jakiś dłuższy trip się wybierze. Wróże mamią obietnicą dziesięciu słonecznych stopni…
A tymczasem wpadł drugi w 2019 tysiączek:))
- DST 75.98km
- Czas 03:48
- VAVG 19.99km/h