w ramach walki ze smogiem ruszyła akcja odśnieżania ścieżek. Hmmm… niektórych.
I według bliżej nierozpoznanego schematu. 100 metrów suchego na pół kilometra lodu. Potem znów kawałek bez śniegu płynnie w samym środku odcinka gdzie nijak zjechać ani uciec przechodzący w godną rozgrywek hokejowych lodową taflę. Zjedziesz na jezdnię – trąby trąbia, no bo przecież znaki ościeżkowania stoją. A ścieżek przybywa w tempie takim, że trudno już znaleźć jakiś sensowny bezścieżkowy przejazd. Najwyższy czas coś już zrobić z tym durnym ścieżkowym przymusem. Asfalty suche a rowerzysta zmuszony zdrowiem ryzykować. DLA BEZPIECZEŃSTWA oczywiście. Może by się poskarżyć RPO?
Ufffff, jak zawsze temat ścieżek podniósł mi ciśnienie. A rano w Babicach było tak fajnie. I bez ścieżek:))))
- DST 56.15km
- Czas 02:42
- VAVG 20.80km/h
Jak jest lód na ścieżkach to zupełnie ignoruj takie ścieżki i takie oznakowanie. A jak jakiś blachosmród będzie Ci trąbił to musisz włączyć ,,ignora” i spokojnie dalej jechać po jezdni. Policja raczej też pozytywnie podejdzie do sprawy w przypadku gołoledzi czy też hałd śniegu na ddr. Szerokości!
no co do policji to niestety nieprawdą jest. Zostałam swego czasu zmuszona przez panów z radiowozu do zejścia z roweru na środku jezdni, przeniesienia go przez pas zieleni – czytaj kopny śnieg – celem znalezienia się na ścieżce, czytaj torze lodowym, po którym nawet iść było trudno więc jazda była naprawdę dużym ryzykiem. Dojrzewam do zaskarżenia przepisu o bezwzględnym przymusie poruszania się ścieżką do Rzecznika Praw Obywatelskich. Potrzebna byłaby masowa akcja poparcia wniosku przez środowisko rowerowe, bo pojedynczy głos się nie przebije. Pogadamy?