warunki pogodowe nadal cyklistom niezwykle życzliwe. Nawet się nie zastanawiam, czy mam ochotę na dalszą wycieczkę kiedy wróże nęcą dychą plus na termometrze a rano jest osiem stopni. Po prostu jadę:)
W Kampinosie złapałam tak sympatyczny wiatr w plecy, że odpuściłam sobie tradycyjne skręty na Białutki i Pilaszków i pocięłam prosto na Zaborów bez niepotrzebnych zawirowań. Z wyjątkiem przystanku na zdjęcie pałacyku w Zaborówku, które już dawno było zaplanowane i tylko czekało na opad liści:))) Cieszę się, że udało się ten pogodowy bonus ostatnich dni zacnie wykorzystać – męka zimowego kręcenia pętelek koło domu będzie krótsza:)))
- DST 82.34km
- Czas 03:58
- VAVG 20.76km/h
mapka ze stravy jest tutaj