takiego pogodowego bonusu to chyba nikt się nie spodziewał. Wróże w najbardziej ekstrawaganckich przypuszczeniach o OŚMIU stopniach nie wspomnieli. Tymczasem było! Siedem utrzymało się nawet po zmroku. Nastąpiło zatem przyspieszenie topnienia całkiem jeszcze pokaźnych zwałów śniegu i zamiana w błotną maź tudzież rozlewiska rozległe. Uchlapałam się po pachy, ale pralka na szczęście działa:))
W AO coraz ciekawiej. Na razie przedarłam się przez natłok nagrań do ćwierćfinałów. Że Chung zaszaleje to przypuszczałam, ale że złapie półfinał?? Chociaż był moim faworytem w starciu z Djoko:) Roger w pierwszym secie upodlił Berdycha aż miło. Berdycha, który dodajmy prowadził 5:2 w tymże secie. Już nie mogę się doczekać dalszego ciągu:)))
Kubuś przegrał niestety w ćwierćfinale. O włos, cholera. No – o dwa…
- DST 67.83km
- Czas 03:18
- VAVG 20.55km/h