ooo, poprawiło się. Pogodowo. Bo poza tym – kompletna dupa. Bujać się będziemy z tym wirusem do końca świata i jeszcze dłużej, wahadełko w prawo, wahadełko w lewo. Kawy znowu nie wypijesz. Pogoda piękna, słoneczko – ogródek jednak samo zło, nie wolno (co innego zakupy w galerii, tam wirus nie zagląda, kupujcie śmiało).
No ale.
Kręcę sobie pandemiczne pętelki, wczoraj byłam w Górkach i dziś owszem również, trochę zmodyfikowaną i nieco dłuższą trasą. Wiatr zachodni co prawda nie dopisał i w drodze powrotnej męcząco było – a tego nie lubię – ale na 15 stopni w końcówce października narzekać nie będę. Wyjazd był doskonały
i z bonusem:)))
- DST 126.90km
- Teren 1.90km
- Czas 06:17
- VAVG 20.20km/h
mapka ze stravy jest tutaj
Bonus przepiękny :)))
Okoliczności przyrody malownicze… :)))
A na Stravie widzę fajną regularność u schyłku października… :)))
Pogoda zachęciła. Górki w jesiennym słońcu są takie piękne!