po dwóch dniach zajętości domowej, które przyniosły rowerowy utarg w wysokości kilometrów niecałych 40 dziś lajcikowa stówka pełna przyjemności. Górki!
Ławeczki niestety zostały zaaresztowane.
Bo jak wiadomo ławeczki siedlisko zarazy największe. Na szczęście nie wszystkie i nie wszędzie:) Wirus głównie na najfajniejszych ławeczkach leśnych żeruje.
Dobrze mi zrobił ten wyjazd. Wirusowa beznadzieja jakby mniejsza.
Traska jest rewelacyjna, lasu pięknego mnóstwo a i asfalciki niezgorsze.
- DST 129.09km
- Czas 06:27
- VAVG 20.01km/h
mapka ze stravy jest tutaj
Och ta normalność… Wraca powoli, ale wraca. Przynajmniej rowerowa bo o innych rzeczach nie ma co gadać na razie…
Górki…. dla Ciebie miejsce magiczne… I legalnie tam pojechać, a nie ukradkiem bezcennym jest…
Przepiękne fotki… Zasługę dzielę na trzy równe części… Twoją, Wiosny i Lasu…
w gronie zasłużonych niebieskiego bym wymieniła w pierwszej kolejności, bo to on mnie tam zawiózł:)))