rano jest zimno
ale kto by się przejmował. Dla odważnych jest nagroda – iławskie pocztówki:)
o 9 jest już stopni 20. Nic dziwnego przy taaaakim słońcu:)
dziś wiatr jest tak słaby, że postanawiam się nim nie przejmować. Pierwsze 60km jadę “pod” , co mi tam. Chcę chociaż na chwilę zajrzeć do Głęboczka!!!
Czeka mnie trasa najeżona pagórami, Wikielec, Wonna
skręcam przez Gaj na Łąkorz i nagle widzę to
a zaraz za chwilę TO
uciekam czym prędzej:) przez Ciche i Zbiczno
zbliżam się do punktu kulminacyjnego dzisiejszej wyprawy
jeszcze tylko muszę się wdrapać na kolejny giga pagór i….
mogłabym tu siedzieć godzinami… No niestety dzień taki krótki, że na wiele sobie pozwolić nie można jak się w obie strony pociągiem jedzie i przed nocą do domu chce wrócić. Na osłodę czeka mnie jeszcze trochę widokowych przyjemności
okraszonych wymagającymi pagórami na drodze z Głęboczka do Lidzbarka
z Lidzbarka wreszcie z wiatrem do Działdowa, dzięki czemu zyskuję nieco cennych minut i mogę łapać pociąg w Iłowie, lubię te kilkanaście kilometrów – tu już nie pagóry a fajne hopeczki. Jakoś nie jestem zmęczona. Głęboczek zawsze daje mi trochę swojej mega pozytywnej energii:)))
- DST 153.35km
- Czas 07:16
- VAVG 21.10km/h
do tej wycieczki jest mapa