cóż powiedzieć. Jak się buduje ścieżki z wyjazdami z posesji co kilkadziesiąt metrów
to tylko kwestią czasu jest kiedy ktoś z posesji wyjeżdżając wysunie maseczkę ciut za daleko, akurat przed nadjeżdżającym rowerzystą. No i tym rowerzystą byłam dziś ja. Fantastyczna innowacja zamieniająca w ścieżkę coś, co zawsze było chodnikiem pozbawiła srebrnego części lakieru na widelcu a mnie 4 godzin, które spędziłam w oczekiwaniu na radiowóz. Gdyż wyjeżdżający dziad zażądał wezwania policji, twierdząc że to MOJA WINA, że w niego wjechałam. Biorąc pod uwagę odległości między wyjazdami na tej rowerowej autostradzie dla zachowania życia przyjdzie tędy raczej spacerować niż jeździć.
- DST 43.79km
- Czas 02:12
- VAVG 19.90km/h
Współczuję Ci…
Mam nadzieję, że Tobie nic się nie stało…
Też miałem kiedyś przyjemność (?) spotkać się z takim DZIADEM!!!
prędkość była żadna (wcześniej ścieżka oferuje serię krawężników) więc nawet się specjalnie nie poobijałam. Wystraszyłam się tylko, że mam za mało miejsca żeby dziada ominąć i wjadę mu centralnie w bok, co by się tak łagodnie dla mnie nie skończyło. No a potem to już tylko się wściekłam jak zaczął mnie oskarżać, no i zmarzłam jak cholera