trochę przykurzony po długiej podróży, ale wyglądał na zadowolonego. Na stałym stanowisku pod Gołotczyzną:)
Zapowiadane okno pogodowe dopisało. Po porannych mgłach pojawiło się zachęcające słońce, którego starczyło prawie do Pomiechówka. I tyle. Popas na Lisiej Polanie trwał kwadrans, bo przy silnym wietrze i pochmurnym niebie zimno było okrutnie. 40 minut ostrego pedałowania mi zajęło zanim udało się ponownie rozgrzać. Już traciłam nadzieję, ale trafił się zawzięty burek i w rozgrzewce skutecznie dopomógł.
Trasa klasyk przez Cieksyn, Nowe Miasto i Gąsocin do Gołotczyzny. Powrót Elfikiem. Jak zawsze w oblegane niedzielne popołudnie skład z Działdowa pojedynczy. Nie rozumiem:(
do tej wycieczki jest mapa, zakończyłam tym razem przed Ciechanowem:)
- DST 109.13km
- Czas 04:44
- VAVG 23.06km/h