było już dwa razy 31/31 w tym roku pora zatem wrzucić coś nowego – 30/30:) Nie było to trudne w tak zacnym pogodowo miesiącu każdego dnia czas na rower wygospodarować.
Przy absolutnie rekordowym kwietniowym kilometrażu (powyżej 2700 – czwarty najlepszy wynik miesięczny ever) myślałam raczej o tym, żeby trochę się ograniczać wymuszając na siłę dni resetu. Dziś też kusiło z wiaterkiem stówkę szarpnąć, ale jakoś nadludzkim wysiłkiem powstrzymałam się:)) Brawo ja!
- DST 50.93km
- Czas 02:11
- VAVG 23.33km/h