nie był to mój cel na ten rok – ale dzięki cudownej pogodzie tak dobrze szło, że pokusiłam się o tzw WYNIK:)) Cóż, nie powiem – nieźle smakuje. Miałam plan, coby rowerowe osiągnięcie zwycięstwem tenisowym uczcić, ale mój przeciwnik nie stanął na wysokości zadania i triumf w dzisiejszym starciu dla siebie zagarnął.
- DST 63.55km
- Teren 2.10km
- Czas 03:14
- VAVG 19.65km/h
Zatem kierunek 26000 – START 🙂