to NAPRAWDĘ było niemożliwe. A jednak:))
bo nie tylko październik okazał się niezwykle łaskawy, ale i kumpel jego listopad na wysokości zadania stanął. I na dzień z dwusetnym stówasiem przygotował coś ekstra – słoneczne +12 (już rano było plus 6).
Że w końcówce listopada do Mławy jeszcze nie zmarznąwszy pojadę to nie liczyłam.
(chociaż wolałabym bez urwanej linki w tylnej przerzutce tę super traskę zrobić, zblokowanie na twardo było dość wymagające i trochę więcej niż zazwyczaj pojechałam w stójce:)))
A mówiłam, że jakoś w międzyczasie zaliczyłam 400k lifetime? Taki rok. A jeszcze się nie skończył…:))))
- DST 161.24km
- Czas 06:44
- VAVG 23.95km/h
mapka ze stravy jest tutaj