maj był podły więc w porównaniu z ubiegłym rokiem jestem z przebiegiem rocznym trochę w plecy. Niedużo, ale gonić nie będę – nie mam aspiracji żeby szukać kolejnych rekordów. Nowe traski – ooo, to tak, jak najbardziej. Coś pewnie niedługo wpadnie:)))
Dziś po staremu. Duża pętla wokół KPNu. Czosnów, Dębina, Kazuń, Wilków, Górki
(no oczywiście Górki:))), Wola Pasikońska, Brochów i przystanek nad rzeczką w Osadzie Puszczańskiej w Tułowicach.
Gdzie wypatrzył mnie sympatyczny ziomal.
Od razu zaprzyjaźnił się z niebieskim:)))
ale banankiem wzgardził…
może trochę za ciepło na jedzonko było:)))
Powrót 575 z niepotrzebnym skrętem do Leoncina, gdzie oponki grzęzły w roztapiającym się asfalcie…
- DST 152.73km
- Teren 2.10km
- Czas 07:13
- VAVG 21.16km/h
Szacun 🙂
Ziomal mam nadzieję wygłaskany solidnie 🙂
o, jaki nick atrakcyjny. I jakże zaskakujący:))) Miło gościć na łamach:)