power nieustanny:)) dzisiejszą trasę planowałam na 120 km, co i tak byłoby moim najdłuższym dystansem o tej porze roku – ale jak już dotarłam nad Wkrę to jasnym się stało, że pętelka Cieksyn i Joniec łupem moim padnie. Co też się stało, howgh. Sama pewnie nie zdecydowałabym się na tak długą jazdę, ale w towarzystwie łatwo być prowodyrem:) Warunki wyśmienite, mało słońca ale 12 stopni i co najważniejsze wiatr już drugi dzień z rzędu odpuścił
- DST 141.07km
- Czas 06:54
- VAVG 20.44km/h