wszystko to, co lubię najbardziej, czyli same fajne kawałki:) Najpierw nowe – czyli w ramach powtórki z wczoraj świeżo odkryty kawałek do Morąga – tym razem skręt wcześnie na Żabi Róg i eksploracja bocznego asfalciku do Świątek. Krajobrazowo fantastycznie, asfaltowo…mniej… Ze Świątków do Łukty jest super, to pamiętałam (teraz będzie “stare”) mimo, że lat kilka minęło. Ale naprawdę super jest od Łukty. Jezioro Isąg, las i … nowy asfalt w tym lesie:))) a właściwie aż dwa nowe asfalty, jeden “główny” (tym wracałam) a drugi dla wtajemniczonych, przez Wynki do Worlin – opłacało się zapamiętać, że coś tam ryli 3 lata temu:)) 5 km chyba specjalnie dla rowerów:) Worliny kulinarnie i klimatycznie nie zawiodły, wręcz przeciwnie było lepiej niż zapamiętałam, bo pusto. Cisza, spokój, słońce, taras, jezioro, pomidorówka i naleśniki. I telefon:)) Ale prawdziwy bonus dopiero na mnie czekał. Brak dziur w drodze do Podlejek! w tej pięknej drodze nad jeziorem! przez całe 3 km 🙂 Dalsza część trasy klasyk – do Olsztynka przez Mańki, 12 km główną olsztyńską do Dorotowa na kawkę nad jezioro (suuuper ten hotel, oj pojadę tam na pewno) i powrót przez Tomaszkowo do Gietrzwałdu. I oczywiście Łukta ponownie. Mogłabym nawet jeszcze raz….
Zamku niestety nie udało się dziś zdobyć, ale przy samym wjeździe do Ostródy czekał na mnie piękny przeogromny dąb. Zawsze coś do kolekcji:))
- DST 159.62km
- Czas 07:34
- VAVG 21.10km/h
do tej wycieczki jest mapa