no bo treningiem tego toczenia nazwać nie można. Miałam co prawda kilka zrywów ale żadne tam męczące interwały, podciąganie średniej do akceptowalnego poziomu jedynie. Jesienno-zimowe rowerowanie służy mi podtrzymaniu formy, łapaniu tlenu i miłemu spędzaniu czasu w słodko pachnących kawowych miejscach. Książka obok zapasowych rękawiczek na stałym wyjazdowym wyposażeniu:)
Bo jesień to czas lektury, wreszcie jest czas żeby się “zatopić” zamiast pływania przy brzegu. Wyciągam więc skrzętnie na tę porę kitrane cegły. Najnowsza biografia Stalina. Nie sądzę, żeby była przełomem wobec tego co kilka lat temu napisał Montefiore. Ale może?
- DST 71.49km
- Czas 03:28
- VAVG 20.62km/h
w Londynie ruszył Masters. Na razie nudy na pudy. Było trochę emocji w inauguracyjnym meczy Thiema z Djoko, ale tylko w pierwszym secie. Monfils jak zawsze dał nieco rozrywki ale mecz z Raonicem w sumie niestety jednostronny ( i nie w TĘ stronę…)Fibak mówi, że nie wygra ani Andy ani Djoko. A ja sądzę, że to jednak będzie Murray…:))