leniwe kręcenie po przyjemnie opustoszałej ale niestety smętnie pochmurnej Wawie (Sadyba i Saska Kępa). Plus totalne wieczorne larwienie w saunie. Należało mi się po wczorajszym tenisowym maratonie, zwłaszcza, że jutro znowu turniej:)
- DST 48.44km
- Czas 02:28
- VAVG 19.64km/h