wyjazd złożony z kunktatorskich pętelek, jako ze ICM prognozował opad już od 11. Więc najpierw aby na Bemowo – nie pada- więc do Babic- też nie- no to do Sierakowa – nic- więc powrót do Lipkowa… – i tak przez Koczargi i Borzęcin dociągnęłam do Mariewa, gdzie WRESZCIE ostatecznie deszcz zaistniał. Dramatu nie było, ale godzinę kapało równo i trochę mnie namoczyło. Do tego całkiem solidna mrozowata wichura i temperatura nie przekraczająca 8 stopni dopełniły warunków do treningu przedzimowego. Oj złe idą czasy, złe. Chociaż zapewne Tomski inne ma zdanie na ten temat:)
- DST 91.97km
- Czas 04:13
- VAVG 21.81km/h