grubas już po długo obiecywanym i wielokrotnie odkładanym serwisie. Plan był taki, że teraz nasmarowany i pięknie wyczyszczony będzie odpoczywał aż do jesieni a ja tymczasem będę sobie śmigać na niebieskim. Co planem było zacnym, ale już dziś…
grubas w trasę leśną jak widać ruszył. Co oznacza tylko jedno – wiało jak diabli. Tych wietrznych dni coraz więcej, każda zmiana pogody odbywa się w towarzystwie huraganowych podmuchów. Być może więc tych terenowych wyjazdów też będzie więcej.
I chociaż to nie moja bajka grubas do sytuacji zaadoptowany
dostał nowy, stabilnie mocowany bagażnik i w razie potrzeby może zostać usakwiony.
Dziś sakwy nie były potrzebne, taki tam standardowy przejazd przez KPN (Sieraków-Pociecha-Palmiry-Janówek)
a w Janówku bonus i zadośćuczynienie za wietrzne zmagania – pierwsze w 2017 kaczeńce
- DST 68.31km
- Teren 9.20km
- Czas 03:34
- VAVG 19.15km/h