znowu ucieczka do lasu przed wichurą. Od ubiegłego tygodnia na kampinoskich ścieżkach przybyło piachu, ale moje nowe terenówki radzą sobie świetnie – w porównaniu z dziadowskim bieżnikiem poprzednich opon zwanych mocno na wyrost RACE KING jadę przynajmniej 2km/h szybciej. O ile akurat nie zatnie mi się przerzutka i nie zostanę na opcji ostrego podjazdu pod górkę… Co mi się dziś zdarzyło po pokonaniu góry na czarnym szlaku Palmiry-Janówek. Grubas postanowił chyba wreszcie wyrazić swój sprzeciw wobec bezprzeglądowej nieumiarkowanej eksploatacji. W zaproponowanej przez niezadowolonego grubasa przerzutkowej opcji udawało mi się na płaskim osiągać prędkość w porywach do 9km/h kręcąc jak chomik, postanowiłam zatem dokonać zmiany manualnie – przełożyłam łańcuch kilka zębatek niżej i jakoś się odblokowało. Uff. Udało się wykorzystać dwudziestkę z wiatrem z Czosnowa. A w poniedziałek już nieodwołalnie gruby do serwisu jedzie:)))
- DST 75.95km
- Teren 9.30km
- Czas 03:59
- VAVG 19.07km/h
Hej, Grubasie! Tego się nie spodziewałem. Jak mogłeś swej najlepszej koleżance robić takie figielki z przerzutką?????!
widać był juz w zupełnej desperacji…