rano trochę padało, więc widoczek nieco przymglony
niecierpliwie czekałam na poprawę pogody, żeby ruszyć na zwiady
po rozpoznaniu mimo mżawki ruszam dalej
czasu nie mam wiele, akurat żeby trochę lepiej poznać Gdańsk. Może Oliwa?
Ładnie wygląda na mapie, bardzo zielono:) Jadę
takie trochę gdańskie Łazienki, tylko sporo mniejsze:) Szukam więcej zielonego. Trójmiejski Park Krajobrazowy, a na jego skraju
eee, wiele hałasu o nic. Hotel i tyle. Chciałam go kiedyś zobaczyć, no bo niby 5*, ale wrażenie słabe
rzeczony Park Krajobrazowy też nie zachęca do dalszych eksploracji…
szczęśliwie znalazła się też trzecia opcja:)
ale asfalt podły, mżawka nasilona i czas gonił… zatem odwrót
i nad morze
jutro chyba będę tędy jeździć w tę i z powrotem:)) bo na dziś porzucam już tę piękną promenadę, czekają mnie zupełnie inne emocje!
najpierw Michał Przysiężny i Guido Pella
Michał był potwornie stremowany i zaczął bardzo źle
drugi i trzeci set już znacznie lepsza gra, sporo było pięknych wymian ale cały czas brakowało precyzji, za dużo błędów:(
Sytuację wyszedł ratować Hubert Hurkacz
dziewiętnastoletni debiutant też zaczął nieco speszony ale otrząsnął się bardzo szybko i ze znacznie wyżej (o jakieś…600 miejsc:)) notowanym Leonardo Mayerem toczył bój jak równy z równym. Gdyby udało się wygrać TB w 2 secie to kto wie…
Ciekawe jakie ten pan uzyskał ujęcia:))
jutro emocji ciąg dalszy, to na co czekam najbardziej: debel Łukasz Kubot / Marcin Matkowski. Ciężko przyjąć inną opcję, niż polskie zwycięstwo…
- DST 31.86km
- Czas 01:40
- VAVG 19.12km/h