Drugi dzień bez roweru… Wczoraj całe przedpołudnie waliło śniegodeszczem a wieczorem podsypało niestety białego. Dziś białe jest już odpowiednio wyślizgane i zmrożone, nie ma szans na przyzwoitą jazdę w tych warunkach.
Właściwie powinnam się cieszyć z takiej pogody, wreszcie szansa na odpoczynek – ale zawsze jest to samo – wiem, że powinnam odpocząć, ale jak nie jeżdżę to jestem nieszczęśliwa:(( Do tego wszyscy moi faworyci padają w AO jak muchy!