pogoda szaleje. W sobotę zmarzłam nieludzko, niby temperatura lekko dodatnia była, słońce, wiatr mały – ale ziąb przenikliwy wystudził mnie totalnie. No i w konsekwencji pojawił się niestety katarek. Myślałam nawet, czy by dzisiaj wyjścia rowerowego nie odpuścić, ale W TAKIEJ SYTUACJI???!!
Wiało potężnie, ale wiatr był ciepły i wcale nie chłodził. Z racji katarku obiecywałam sobie skracać wyjazd, no i prawie się udało. Prawdziwy odpoczynek trafi się pewnie jutro, bo wróże wieszczą huragan iście sztormowy…
- DST 50.10km
- Czas 02:33
- VAVG 19.65km/h
Ja w taką temperaturę nie wybieram się na rower – za zimno!
a przy plus 30 pewnie za gorąco…