pierwszy dzień z zimowym przedsmakiem. Nie smakowało:((
śniegodeszcz początkowo nie był nawet specjalnie upierdliwy, ale w drodze powrotnej zaatakował lodowymi igiełkami i zaliczyłam darmową mezoterapię z dodatkowym nawilżaniem. Co jako zaciekłemu wrogowi medycyny estetycznej wcale mi się nie podobało.
- DST 50.98km
- Czas 02:36
- VAVG 19.61km/h
Szary listopad, szary grudzień, krótki dzień… I ja trochę jeżdżę, ale znowu trzeba waiting for the summer, kiedy rower jest rozkoszą.