słoneczny, ale zimny. Po 10 stopniach zostało już tylko miłe wspomnienie. Teraz obowiązują już zupełnie inne cyferki. Z kreseczką z przodu niestety:( Słońce trochę pomogło ziąb okiełznać ale z wichurą sama musiałam sobie poradzić. Po zabiegach u Marcina moc w kopytkach powoli wraca, więc dałam radę:)
- DST 58.41km
- Czas 02:54
- VAVG 20.14km/h