trasa ta sama co wczoraj, ale tym razem dojechałam tylko do Gąsocina. Dzień znacznie brzydszy, pochmurno, wietrznie a od Nowego Miasta regularnie pokapywało. Przez moment koło południa wydawało się, że się przejaśnia, nawet przez chwilę było 17 stopni, ale szybko chmur nalazło i do poziomu stabilnej dychy temperatura spadła.
Dziś obyło się bez ataków wrednych kundli, za to w Janowie wyprzedzała mnie horda ścigantów metodą na styk. No tego nie rozumiem, jak rowerzysta może pchać w krawężnik czy też poboczne piachy innego rowerzystę?
- 102.32km
- Czas 04:45
- VAVG 21.54km/h