prognozy na rano były fatalne, kusiło, żeby pospać dłużej. Dobrze, że pokusie nie uległam, bo deszcz wcale nie wystąpił i można było na chwilę przed trudnym dniem wyskoczyć na rundeczkę. Czasu diablo mało ale nie żałowałam bo ziąb był październikowy, ledwo 10 stopni. Co za czasy nędzne
- DST 19.96km
- Czas 00:59
- VAVG 20.30km/h
z ogromną przyjemnością obejrzałam mecz Łukasza z Dusanem Lajovicem. Niech gra jak najdłużej, bo to frajda patrzeć na jego akcje. Prawie 80 wypadów do siatki! Ja na wieczornym treningu w związku z tym też ćwiczyłam atak/wolej. Atak nieźle. Wolej się stara:)