a to niespodzianka! po wczorajszej orce w pracy dziś czekała mnie powtórka. Tymczasem nieoczekiwanie zwolniło się popołudnie. Zatem… Jest powtórka, ale dla niebieskiego:) Pogoda cały czas jest przepiękna i mimo zmęczenia solidnym przebiegiem wrześniowym (już 1200 na liczniku w tym miesiącu) nie jestem w stanie oprzeć się pokusie. Łapię południowy pociąg do Olsztyna i o 14.43 jestem już gotowa na małą przejażdżkę. Trudno skonstruować plan na taki szybki popołudniowy wypad, wybieram zatem wariant najbezpieczniejszy – jadę nad Wulpińskie. Po drodze postanawiam sprawdzić jak zakończyła się budowa nowego obiektu na polu golfowym Naterki
pusto, cicho. Miło. I blisko nad Wulpińskie
robię pętelkę przez Kudypy (rozryte budową obwodnicy, przedzieram się przez zasieki i wał ziemny – trzeba niestety w najbliższym czasie omijać to miejsce, pan na budowie zdradza mi plany umacniania zasieków w najbliższym czasie), Sząbruk i Unieszewo i cumuję nad Wulpińskim na dłużej. Czytam jak Kukuczka marznie w Himalajach wygrzewając się w niemal trzydziestostopniowym (jest już prawie 17!!!) ciepełku. Ciekawy kontrast.
Jeszcze raz przez Sząbruk i zjeżdżam do Olsztyna
słońce zachodzi i robi się zimno. Ale w hotelu Przystań czeka mnie bardzo ciepłe – jak zawsze:) – powitanie:)))
- DST 87.31km
- Czas 04:13
- VAVG 20.71km/h