no własnie, że nie siedzi. Jeździ w kółko po KPNie:))
Dziś znowu powtórka z małej pętli, trzeci raz w tym tygodniu. Jedyna dłuższa trasa, jaką jestem w stanie zrobić w te upały korzystając z tego, że wieje słabo i uporczywość jazdy pod wiatr jest niewielka (w przeciwieństwie do uporczywości jazdy w upale).
Oprócz świstaka mam na stanie obrażonego bociana – świeżo pozyskany:)
Pamiętając rozgrzebany łącznik (opis 02.08) jadę dziś z 575 przez Leoncin. A tu niespodzianka – tym razem pozytywna. Nowy asfalcik.
Taki całkiem nowy to on jest pewnie tylko dla mnie, bo odkąd wyremontowali 575 ze dwa lata temu nie jeżdżę tędy i dobra zmiana aż do dziś mnie ominęła:)))
Obowiązkowo fotki z głównej atrakcji dzisiejszej wycieczki:
i pomiar temperatury w Wojcieszynie:
ufffff…
Wróże mamią obietnicą dwóch dni bez upałów. Zwłaszcza poniedziałek wygląda obiecująco. Plan już jest:)))
mapa tutaj, bez modyfikacji leoncińskiej
- DST 126.64km
- Czas 05:44
- VAVG 22.09km/h
Cześć! Ja w tym roku zwiedzam okolice Płońska, których nie znałem, z tym, że ostatnio skwar trochę mnie przyhamował. Są tam fajne obiekty, możesz zobaczyć na trammer.salon24.pl – dworki, młyny, aleje drzew itd Pozdrawiam.
a moje płońskie peregrynacje znajdziesz klikając tag “Płońsk”:)) Upał niemożebny
Elizko! Twoje okolice Płońska i moje okolice tego samego Płońska – to dwie różne rzeczy. Ty potrzebujesz niezłego asfaltu, ja żeby dojechać do drewnianych kościółków czy młyna wodnego, jadę często złym asfaltem albo szutrówką. Jedno odczuliśmy tak samo – urokliwość jazdy pociążkiem (szynobusem) Nasielsk – Sierpc. On sunie nieco bujając się wśród krzewów i zbóż, przy nim brak słupów, zagubione stacyjki itd, ta jazda jest inna od jazd zwykłym pociągiem, uspokajająca.
szutrom mówimy stanowcze NIE. Szynobusikom natomiast stanowcze TAK:) Czekam aż zakończą remont odcinka Pisz-Szczytno (na linii Ełk-Olsztyn). Ponoć szynobusik będzie śmigał dwa razy szybciej. A tam to dopiero jest na co popatrzeć za oknem!
Piękny krajobraz! Dobrze, że teraz podoba dopisuje, ale muszę przyznać, że te upały w ciągu dnia bywają naprawdę ciężkie. U nas dopiero wieczorami można się wybrać na dłuższą przejażdżkę 🙂
moja ulubiona pora to jednak rano. Im wcześniej tym fajniej:))