wróże w prognozach swoich na dziś nie byli zgodni, niemniej niektórzy nęcili ósemką a nawet dziewiątką na termometrze. Małym wiatrem. Hmmm. Nikt niestety nie zapowiadał słońca. Którego rano rzeczywiście nie było. Była natomiast chęć do jazdy i postanowiłam nieco dłuższą wyprawkę zaryzykować.
Oj jak się opłaciło! Bo gdy wysiadłam na stacji w Teresinie zaczęły się pojawiać pierwsze nieśmiałe przebłyski. A potem było tak:
Koło południa pojawiła się dyszka na termometrze i nawet udało się chwilę całkiem przyjemnie na ławeczce w Lesznie posiedzieć. Ze spotkanym za Mariewem Cyborgiem przegadaliśmy pół godziny nie marznąc wcale – może to słońce a może wspomnienia ubiegłorocznych wypraw tak nas grzały a może bardziej jeszcze wizja planów wyprawowych na ten rok…:))
- DST 85.96km
- Czas 03:58
- VAVG 21.67km/h
mapka ze stravy jest tutaj