wczoraj już przedsmak tego, co za chwilę będzie według wróży pogodowym standardem. Mżawka, wichrzysko – tyle że po ciasteczko udało się wyjechać. Dziś przyjemne zaskoczenie – słońca miało nie być ale przedarło się. Ruszyłam zatem na swój stały jesienny szlak sierakowski. Trochę na siłę ale jeszcze w krótkich spodniach:)
- DST 53.14km
- Czas 02:34
- VAVG 20.70km/h