nie liczyłam na słońce zapowiadane gromko na dziś przez wróży – i słusznie. Słońce miało inne plany, ewidentnie niezwiązane z ww wróżami. Swoje cele realizowała natomiast mżawka, szczęśliwe nie były to cele strategiczne lecz taktyczne – znaczy- krótko kapało:)
Jeździło się natomiast całkiem długo i trochę się nawet podmarzło. Zwłaszcza piknik na lisowej polanie nie był specjalnie rozgrzewający. Ale za to smaczny:)
Klimaty smętnie jesienne
ale mają swój urok.
Ciekawe, czy olsztyński deszcz zapowiadany na jutro bardzo stanowczo przez wróży też prognozy zbojkotuje. Pojadę sprawdzić:)
- DST 96.55km
- Czas 04:28
- VAVG 21.62km/h
do tej wycieczki jest mapa, a poza mapą kilometry dopompowane “wąsem” do Cieksyna , dojazdem do pociągu no i oczywiście porannym wypadem po ciasteczko:))