uciążliwa wyprawa przez całe miasto do sklepu tenisowego na Ochocie. Dzień idealny na realizację takich ambitnych celów – zimno syberyjskie, przenikliwe wietrzysko i zero słońca. W żadną dalszą drogę wybrać się nie sposób:( Sporo sobie obiecywałam po powrotnych peregrynacjach przez zachodnie rogatki – Kasprzaka, Połczyńska, Lazurowa – w ogóle tu nie bywam.
No i bywać nie będę, okolica wybitnie nieprzyjazna, betonowy architektoniczny chaos, zero zieleni, drogi słabe – albo trzypasmowa “autostrada” albo jedna wąska nitka bez pobocza i w dodatku dziurawa. Kocjana, Babice i Sieraków powitałam z prawdziwą ulgą. Chociaż tu dopiero wiatr pokazał całą swoją zjadliwość i powrót do domu skutecznie mi uprzykrzył. Ale skoro przejechałam przez rogatki to pora na opłotki
- DST 65.87km
- Czas 03:20
- VAVG 19.76km/h