..że tak eufemistycznie zagaję. Bo żaden tam powiew ale huragan wściekły. Który mrozem atakował grudniowym. Outfit wdziałam zatem zimowy i jakoś przetrwałam dzisiejszy żałosny dystans. Kółeczko wymyśliłam bemowsko-babickie przez bielańskie ścieżki przy AWF i forty Bema, trochę się z linii wiatrowego strzału udało usunąć. No ale żeby w połowie października w ocieplaczach na buty jeździć to niesmak mój budzi i sprzeciw. 6 stopni na termometrze, słabizna. Już porzucam nadzieję na odmianę, złotej polskiej już w tym roku zaznać najwyraźniej nie przyjdzie. Czas zmienić naciąg w rakiecie i uruchomić sezon tenisowy. Ale do 200,000km przebiegu chyba mimo wszystko w tym roku dociągnę. Taki wymyśliłam niebieskiemu prezent na jubileuszowy rok DWUDZIESTYCH urodzin:)
- DST 37.19km
- Czas 01:50
- VAVG 20.29km/h