pogoda taka, że wieczorem nie wiadomo, co będzie rano – wróże zmieniają zdanie co kilka godzin i szybko trzeba się orientować:)) Wczoraj udało się czterdziestkę na licznik wrzucić dzięki sprawnej porannej akcji i lekkiemu opóźnieniu zapowiadanych już na godzinę 10 opadów. Dziś za to opad skończył się wcześniej niż wróż wieszczył i o 10 JUŻ nie padało. Wiatr za to masakryczny pozostał i trzeba było ustalić plan jakiejś jego pacyfikacji. Byłam wstępnie umówiona na tradycyjny świąteczny przejazd kampinoski z JAJACKIEM, co pomysłem było zacnym – no ale przecież po tych nieustannych opadach błoto w lesie takie, że nie pojeździsz. Przypomniała mi się natomiast opcja podwózki pociągiem – i to był strzał w dychę. Zrobiłam sobie świąteczny prezent mega – wiało świetnie prosto w plecy a jeszcze trochę po dawno nie widzianym Pomiechówku aż pod Goławice pojeździłam – po śniegu ani śladu, tylko mokro. Temperatura jak na grudzień obłędna i już roślinki reagują.
W jednym z ogródków widziałam nawet młode listki. Oj za wcześnie się chyba cieszą krzewinki.
Na Rolniczej nieustannie masakra. Tygodnie mijają a rozkopy jak były tak są. Co kilkaset metrów inny pomysł na powstającą ścieżkę. Od poszatkowanego przez wjazdy do posesji pierwszego już gotowego odcinka z zaskakującymi wirażami pod kątem prostym przez ubytki w środkowym odcinku aż po fajny przejazd Łomna-Pieńków,
który oczywiście znowu przechodzi w fale Dunaju. Beznadzieja. Zupełnie bez sensu jest też inwestycja w NDM, gdzie ścieżka powstała po lewej (patrząc od NDM) stronie mostu, a ten kto most przejeżdża stroną prawą nie ma się na nią jak dostać, bo przejazdu przez krajówkę nie ma żadnego nie mówiąc już o wjeździe na ścieżkę, do której dostępu solidny broni krawężnik. Dla jadących stroną prawą wysypano pobocze ze żwiru, które się ciągnie kilkaset metrów i tam dopiero jest przejazd. Słabo zaznaczony, wygląda jak zwykłe przejście dla pieszych, więc właściwie nie jest to przejazd tylko przeprawa – bo przejechać się nie da przy tak słabym oznakowaniu. Frustrujące są te idiotyczne inwestycje.
Na jutro już chyba nic nie wymyślę, wszyscy przepowiadacze zgodnie deszcz od bladego świtu (zło)wieszczą. czyżby miał to być ten drugi dzień w 2018 bez roweru???!
- DST 62.40km
- Czas 02:44
- VAVG 22.83km/h