dziś moją ulubioną poranną porą miałam dramatycznie mało czasu więc tylko wyskoczyłam na godzinkę przed śniadankiem. Które po takim szybkim treningu smakowało wybornie (hmmm, właściwie to zawsze mi smakuje…:))))
Najpiękniejsza pora dzisiejszego słonecznego dnia niestety rowerowo była stracona ale na resztki słońca załapałam się jeszcze tuż przed zachodem i udało się zajrzeć do ciemniejącego z każdą minutą lasu młocińskiego.
- DST 39.36km
- Teren 7.30km
- Czas 02:05
- VAVG 18.89km/h